Pokazywanie postów oznaczonych etykietą birdwatching. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą birdwatching. Pokaż wszystkie posty

piątek, 16 października 2015

Stuk, puk... Dzięcioł puka !!!

Bardzo często zdarza się, że chodząc po lesie nie mogę spotkać żadnego daniela czy innego futrzastego zwierza. Wtedy zazwyczaj rozrywki dostarczają dzięcioły :-) Na dzięcioły można liczyć zawsze ! Jeśli tylko usłyszycie rytmiczne stukanie możecie być pewni, że gdzieś w pobliżu możecie wypatrzeć jakiegoś dzięcioła :-) Najczęściej będzie to pospolity dzięcioł duży, którego łatwo zauważyć na drzewie ze względu na jego czarno białe ubarwienie. W naszym lesie spotkać można też dzięcioła czarnego oraz zielonego. O ich cechach wyglądu rozpisywać się tu nie będę ponieważ w internecie jest wiele publikacji na ten temat. Jedyną rzeczą o jakiej wspomnę jest to, ze dopiero po obserwacji w terenie zauważyłem że każdy dzięcioł inaczej stuka. Dzięcioły duże stukają wolniej a dzięcioły czarne strzelają seriami jak z karabinu :-) Ponieważ zielonych dzięciołów w naszym lesie najmniej to w temacie zielonych wypowiadać się tutaj nie będę bo nie wiem czy słyszałem je na własne uszy  :-)
Nastepnym razem jak będziecie w lesie i usłyszycie stukanie to podnieście głowę i na pewno uda wam się zobaczyć dzięcioła!

Ptaszek...

Ptaszek był malutki i zieloniutki...
Tym większe było zdziwienie gdy go zobaczyłem ponieważ w miejscu gdzie próbował złowić coś na kolację zazwyczaj jest sporo ludzi i dużo więcej zwierząt domowych :-) W końcu to prawie centrum wsi :-) Po całym dniu spędzonym w lesie, odstawiłem coraz bardziej ciążący plecak do samochodu i tylko z aparatem w ręku wybrałem się nad pobliskie rozlewisko. Czasem udawało się tam spotkać jakieś krzyżówki albo spragnionego wody daniela. Tym razem nie było żadnego z tych zwierząt ale na gałązce siedział on.... Zimorodek...
Ponieważ było już dość późno i robiło się ciemno to to zdjęcie jest jedynym, na którym można go rozpoznać :-) Ile razy w następnych dniach tam wracałem to zawsze spotykałem... jakiegoś wędkarza i najzwyczajniej w świecie odpuszczałem sobie czekanie na zimorodka. Może kiedyś jeszcze się uda zrobić jakieś lepsze zdjęcie :-)